Decyzją Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego o tymczasowym zawieszeniu działalności instytucji kultury, 12 marca 2020 roku wszystkie kina zostały zamknięte do odwołania. Tak jak i Wam, jest nam z tego powodu bardzo przykro. Zachęcamy Was do pozostania w domach i dołączenia z nami do akcji #zostanwdomu. Chcemy pomów Wam przyjemnie spędzić ten czas, dlatego przygotowaliśmy specjalnie dla Was kolekcje filmów i seriali, które warto obejrzeć w wolnym czasie. Znajdziecie tam również propozycje ciekawych gier.
Spośród gmatwaniny wątków na pierwszy plan wybija się kwestia ideologicznego pojedynku pomiędzy Radissonem a jego głęboko religijnym studentem Joshem. Osobliwy pomysł fabularny miałby sens, gdyby prowadził do niebanalnej konfrontacji systemów wartości utrzymanej w duchu wczesnych filmów Zanussiego. Niestety, " Bogu… " znacznie bliżej do " Obcego ciała " niż " Barw ochronnych " czy " Struktury kryształu ". Choć Radisson i Josh w swych dysputach powołują się na filozoficzne autorytety, przypominają raczej kiboli piorących się po gębach w obronie czci C. S. Lewisa bądź Bertranda Russella. Wynik tej rywalizacji będzie oczywisty, zanim zdążycie zmówić "Ojcze nasz". Cronk staje po stronie Josha i w swojej postawie dochodzi do takiego stopnia fundamentalizmu, że ksiądz Natanek i posłanka Pawłowicz urastają przy nim do rangi podejrzanych liberałów. Reżyser – z subtelnością godną hiszpańskiej inkwizycji – przekonuje, że chrześcijanie we współczesnej Ameryce są maltretowani w domowym zaciszu i terroryzowani w przestrzeni publicznej.
Jeśli tego nie zrobi - obleje kurs. Kiedy Josh orientuje się, że nie może liczyć na niczyje wsparcie, zaczyna wątpić, czy faktycznie potrafi walczyć o to, w co wierzy. Styl: psychologiczny, prowokuje do myślenia, poważny, realistyczny, talky, chrześcijański film, filozoficzny, niespodzianka kończąca się, biblijny, absurdalny...
Jeśli Bóg faktycznie nie umarł, po obejrzeniu debiutu Harolda Cronka powinien zapaść się ze wstydu pod ziemię. Film pomyślany jako fresk na cześć Stwórcy okazał się niczym więcej niż odpustowym bohomazem. Skierowanej pod adresem " Bóg nie umarł" krytyki nie sposób łączyć z rzekomym dyskryminowaniem chrześcijan w coraz bardziej laicyzującym się świecie. Katastrofalna jakość filmu Cronka powinna rzucać się w oczy zarówno gorliwie wierzącym kinomanom, jak i tym, którym Biblia kojarzy się wyłącznie z " Pulp Fiction " i Księgą Ezechiela. Litanię zarzutów pod adresem reżysera wypada zacząć od kwestii obsadowych. W kluczowej dla fabuły roli ateistycznego intelektualisty, profesora Radissona, Cronk obsadził Kevina Sorbo, czyli Herkulesa z popularnego w latach dziewięćdziesiątych serialu. Telewizyjny gwiazdor nigdy nie był wybitnym aktorem, więc wcielenie się w postać filozofa sprawia mu wysiłek godny 12 prac mitycznego herosa. W scenariuszu " Boga… " panuje zresztą chaos rodem ze stajni Augiasza.
Orange Światłowód Cena, 2024